czwartek, 5 listopada 2015

Pajęczyna wspomnień. Tablica sznurkowa

Zawiało nudą w pokoju Ewki... Tak to jest, że od czasu do czasu każda kobieta musi zmienić wystrój wnętrza. Nie trzeba od razu przesuwać kanapy czy kupować nowych dodatków. Można małym nakładem kosztów i pracy stworzyć coś, co nada wnętrzu nowy look. 
Wykorzystałyśmy wcześniej przerobiony obraz (patrz tu). Owinęłyśmy go tkaniną, która pozostała nam z uszycia zasłonki do komody (patrz tu). Do tego kolorowy sznurek, który ma za zadanie podtrzymywać w miejscu zdjęcia i radosną twórczość mojego dziecka. W ciągu 10 minut powstała nowa tablica na wspomnienia, która wygląda nietuzinkowo i wpisuje się ogólny wystrój pokoju małej dziewczynki. :-) 
 







Przesyłamy Wam trochę promieni słonecznych w te pochmurne jesienne dni.


Pozdrawiamy :-)

 

środa, 2 września 2015

Witaj Przedszkole! Worek na kapcie

Ufff.... Pierwszy dzień w przedszkolu mamy już za sobą. Muszę dodać, że bardzo udany i zakończony udaremnioną ucieczką, świeżo upieczonego Przedszkolaka, z szatni do sali przedszkolnej. Śmiesznie musiałam wyglądać ganiając małą Ewkę miedzy szafkami i przekonując ją, że naprawdę musimy już wracać do domu. :-) ....Kamień z serca.
Na tę specjalną okazję uszyłyśmy worek Przedszkolaka. Będzie wisiał na stałe w szatni i chował w sobie kapcie oraz ubranka na zmianę.








Pozdrawiamy wszystkie świeżo upieczone Przedszkolaki i ich zestresowane Mamy! ;-) 

 

wtorek, 21 lipca 2015

Piesek Kłapouchy. Prezent dla Gracjanka

Od ostatniego wpisu minęło już 4 miesiące! O matko i córko! ... Ponaglana i karcona przez najbliższych, którzy śledzą wytrwale moje blogowe twory i poczuli się urażeni moim "lenistwem", wreszcie postanowiłam przerwać milczenie. I tu małe sprostowanie: nie jestem leniuchem! Ciągle mam głowę pełną pomysłów i część powoli (baaardzo powoli) realizuję w domowym zaciszu. Brak mi tylko czasu i sił. Ten post musi stać się iskrą, która mnie od nowa zapali i doda mi energii! :-) 
Jedno ogromnie mnie cieszy. Pomimo mojego długiego milczenia, blog Mamo, szyć! nadal jest odwiedzany przez Was! Nadal pojawiają się nowe komentarze pod starymi postami, a na Fb ciągle przybywa nowych obserwatorów. To dla mnie bardzo dużo znaczy i daje mi dużo do myślenia. Dziękuję Wam za to! :-) 
***
Dziś pokażę Wam dodatek do prezentu, z okazji Chrztu Św., dla małego Gracjana. Piesek Kłapouchy wykonany został z miękkiego minky i kolorowej bawełny. Ma długie uszy, kieszonkę uszytą w technice patchworkowej i łapkę wypełnioną grochem. We wnętrzu pluszaka schowany jest woreczek wypełniony pachnącą, suszoną lawendą.
Choć nasz Gracjanek jest jeszcze maleństwem to myślę, że w niedalekiej przyszłości doceni urok i funkcjonalność swojego pluszaka. 


Ewuńka też miała swój wkład w tworzenie prezentu dla Gracjanka. Gotową maskotkę uzupełniała wkładem do poduszek. :-)






Szycie pluszowych zabawek nie jest prostą rzeczą. Należy być bardzo wytrwałym i skrupulatnym, bo każde niedociągnięcie razi w oczy. Mam nadzieję, że i tym razem efekt jest całkiem, całkiem. Inne moje pluszaki możecie zobaczyć o tu ----> Powitalny prezent dla Dylcia, Lisek Podróżnik, Myszki, Pakiecik dla Kubusia.



Pozdrawiam i do następnego (już niebawem) :-) 

 

sobota, 28 marca 2015

Flanelowa koszula nocna. Mój krok milowy w szyciu

Kawałek miękkiej tkaniny flanelowej dostałam w prezencie (ThankUAga). W pierwszej chwili pomyślałam, że najlepiej nadaje się na piżamkę dla Ewy. Potem nadeszła chwila zwątpienia... Hmmm, przecież nigdy dotąd nie uszyłam ubrania. To dla mnie „szkoła wyższa”! A jednak zaryzykowałam...
Skorzystałam z „kupnej” piżamki i odrysowałam jej fason, wykroiłam materiał (z lekko drżącą ręką) i uszyłam ją kroczek po kroczku. Nawet to, że w mojej maszynie do szycia brakuje stopki do overlocka nie stanowiło dla mnie większego problemu. Od czego jest zygzak!? ;-)
Tak, udało się! Piżamka jest ładna, ciepła i została zaakceptowana przez małą Ewkę - a to najważniejsze. :-)
 






Uszycie ewowej koszuli nocnej dało mi odwagę do planowania kolejnych hand made'owych ubranek. Teraz już wiem, że na piżamce się nie skończy. Pewnie dlatego, że uwielbiam patrzeć na moją Ewkę brykającą po domu w ubranku, które wyszło spod mojej igły. 


Pewnie sądzicie, że moja euforia jest ciut na wyrost? Przecież taka piżamka to nie jest megaskomplikowana rzecz do uszycia. Być może... Ja jednak pamiętam czas, jakieś 2 lata temu, gdy stworzenie ściegu w perfekcyjnie prostej linii było dla mnie nie lada wyzwaniem. ;-) HiHi 

Do następnego!
Pozdrawiam


wtorek, 3 marca 2015

Motylem jestem. Nowe życie skrzydełek

Wszystko zaczęło się od nieplanowej wizyty w moim ulubionym second hand'zie. Wpadły mi w oko i długo zastanawiałam się czy je wziąć, czy nie... Niska cena (3 zł) przekonała mnie do zakupu małych, chińskich, sfatygowanych skrzydełek. To była dobra decyzja. Dziś Ewka ma niezły fun.














Stare skrzydełka ogołociłam całkowicie i wykonałam wszystko od podstaw. Użyłam białego tiulu. Wygląda eterycznie, ale jest bardzo wytrzymały. Nie ma obawy, że się porwie jak jego poprzednik. Do skrzydełek przyszyłam błyszczące cekiny. 
Ramiączka z gumki obszyłam tiulem, aby nie psuły efektu motyla. 
Stworzyłyśmy skrzydełka piękne, wytrzymałe i bardzo wygodne.
No to zapuszczamy muzę i ..... FRUUUUUUUUUUUUUUUUUUU! :-)))

 


Pozdrawiamy :-)
 

środa, 4 lutego 2015

Witaj Maleństwo! Pakiecik dla Kubusia.

Gdy byłam w ciąży spacerowała ze mną, zabierała na ciastko i herbatkę do cukierni, pocieszała mocno naginając prawdę "Przestań! Wcale grubo nie wyglądasz!". Pamiętam jak całkiem niedawno leżałam na jej łóżku z wielkim brzuchem, a dziś w tym samym miejscu leży jej 2-miesięczny synek. Ten sam, który spał sobie smacznie w jej brzuszku i nie miał ochoty odpowiedzieć na moje zaczepki, gdy ona jeszcze niedawno odpoczywała na mojej kanapie....
To miłe uczucie znowu przytulić taką kruszynkę. Szczególnie jeśli samemu ma się już ponad 2-letnie "samodzielne" dziecko i dokładnie zna się trud wychowywania takiego maleństwa (i w tym miejscu poczułam umiarkowaną ulgę). ;-)
Dla Kubusia i jego Mamy powstał wyjątkowy prezent - handmade'owy pakiecik. Oto on:


Samochodzik - przytulanka - ciamkatka (z metkami do ciamkania). Koła wykonałam z miłego, włochatego minky.


Prawdziwa lawenda w woreczku. Sprawdzi się w szufladzie z kubusiowymi ubrankami.


Pierniczki handmade. ;-) Tradycji musi stać się zadość...


Ciepła, dwustronna chusta pod szyjkę. 



Okładka na książeczkę zdrowia Kubusia. Bawełna, filc i koraliki Pyssla. 


Koniecznie z motywem misiowym, bo imię Kubuś kojarzy mi się z miękkim misiem.


Oto pełny skład pakieciku. (Oczywiście niebieska filcowa rozetka to też moje dzieło).
NIECH WAM DOBRZE SŁUŻĄ WSZYSTKIE DROBNE PREZENCIKI! SERDUSZKO OD NAS DLA WAS. (P.S. Dobrze, że Ewka nie przyszła, bo dziś wstała z chrypką i kaszlem).


To nie jest moja pierwsza wyprawka dla bobasa. Jakiś czas temu opisałam prezent powitalny dla małego Dylcia.... Nie pierwsza i nie ostatnia, bo 2015 rok przyniesie moim koleżankom jeszcze min. dwa bobasy!!! Już zaczynam przygotowywać się do szycia nowych wyprawek. 
Powiem nieskromnie, że moja ciąża spowodowała w najbliższym otoczeniu BABYBOOM!?!?! Przynajmniej takie czasami odnoszę wrażenie. Słyszałam, że ciąża bywa "zaraźliwa". ;-) Chyba jakieś ziarno prawdy w tym jest...

Pozdrawiam