czwartek, 27 marca 2014

Biglova. Pierwsza torebka małej damy

Moja mała Dama ma niespełna rok i pięć miesięcy, a już interesuje się torebkami. Notorycznie, korzystając z mojej nieuwagi, podkrada moją torebkę, bez problemu rozprawia się z zamkiem i wyciąga wszystkie mamine skarby. Bez zbędnych ceregieli, zagląda też do torebek cioć przychodzących do nas w gościnę. W nosie ma konwenanse! Woli zgłębiać tajniki damskiej torebki... Kochane ciocie (Marta i Aga buziaki) pozwalają Ewie na torebkowe oględziny, dzięki temu mamy pół godziny na ploteczki. 
Ta miłość małej Damy do torebek sprawiła, że uszyłam jej własną osobistą torebkę z biglem. 



 

Muszę Wam zdradzić, że jestem chomikiem. Gromadzę wszystkie szyciowe "przyda się" w kilku pudłach ukrytych w szafie. Kawałki tkanin (nowych, używanych), tasiemki, guziczki i inne pierdułki. I bardzo się z tego uzależnienia cieszę! W trakcie szycia torebki przytrafił mi się szyciowy kryzys ("z czego zrobić rączkę? eeeeee......"). Wtedy zanurkowałam w jednym z kartonów i na dnie znalazłam kolorowe tasiemki! Eureka!!!





Biglova jest spersonalizowana. Użyłam do tego celu stemplów i farby do tkanin.


Torebka jest! No to idziemy na zakupy. ;-)


Mam zachomikowany jeszcze jeden bigiel z turkusowym zapięciem. Oj, chyba kiedyś powstanie jeszcze jedna biglova. Tym razem dla mnie. Na razie szukam pomysłu... i odpowiedniej tkaniny. Jak coś wyczaruję, dam znać.

**W tym miejscu chcę podziękować Maryszy. Dziękuję Kochana! Marysza obdarowała mnie pięknym prezentem - własnoręcznie uszytym portfelem (cudo, doskonale sprawdza się w użyciu) i pakietem pięknych tkanin (wiedziała jak podbić moje serce). Muffinkowa tkanina wspaniale nadała się na biglovą. A oto wspomniany maryszowy portfel.


***Znacie Art-piaskownicę? W to magiczne miejsce podążyłam za śladami Maryszy. To blog, który rzuca nam (domorosłym rękodzielnikom) wyzwania! Kocham wyzwania! Swego czasu brałam udział w kilku fotowyzwaniach bloga Sen Mai i świetnie się przy tym bawiłam. Art-piaskownica idzie o krok dalej. Dziewczyny zachęcają do tworzenia prac (w różnych technikach) na określony temat. Moim zdaniem to fajny bodziec do podjęcia twórczych działań i doskonała sposobność do poznania innych kreatywnych osób. Dlatego moją biglovą odpowiadam na wyzwanie. Ta nietuzinkowa torebeczka sprawia, że chce mi się żyć i... S Z Y Ć!

Wyzwanie Chce się żyć!

Gdyby Ktoś pytał: 
//bigiel falisty z kolorowym zapięciem, guzik-jabłuszko od Tunitka Tukafka//tasiemki od Craftoholic Mom//przypinki od RUNO w dziale "Duperele"//

Pozdrawiam

Monika 


 

czwartek, 20 marca 2014

Owocowe panienki. Tamborek inaczej

Tamborek to przedmiot ułatwiający haftowanie. Standardowo... Do niedawna nie miałam pojęcia, na ile różnych sposobów można wykorzystać ten niepozorny przedmiot! 
Posłużył mi jako ramka dla pięknego rysunku na tkaninie, który (kiedyś tam) zakupiłam u TuNitkaTuKafka (boskie materiały! polecam). Dodałam troszkę koronki i ... 


Zamiast nudnej ramki. Wygląda zjawiskowo. 
Myślę, że to może być doskonały pomysł na prezent hand made'owy.


Miniatura od razu wpadła mi w oko. Jest taka dziewczęca, urocza!


Dzięki koronce, obrazek stał się jeszcze bardziej eteryczny. 



// * dla CHĘTNYCH // ;-D

Poszperałam trochę w internetowej przestrzeni, w poszukiwaniu nowych zastosowań zapomnianego tamborka i proszę ile cudowności:

 

(fotki znalezione na Pinterest)

Może kogoś z Was zainspiruję do tamborkowej przygody. :-) Jeśli tak, to proszę mi się tu szybko pochwalić swoim dziełem. Marzy mi się jeszcze taborkowy zegar... Może... może...

Pozdrawiam owocowo 

M.  

wtorek, 11 marca 2014

Ewowe M1. TIPI w domu i w plenerze

Dla osób, które śledzą poczynania polskich rękodzielniczych firm, TIPI nie jest żadną nowością. Właściwie śmiało można stwierdzić, że zapanowała tipimoda. Ale nie trendy skłoniły mnie do jego  uszycia a fakt, że TIPI jest świetnym miejscem do zabawy. Jest proste w swojej budowie, mobilne i wygląda nietuzinkowo. Można je rozłożyć na podwórku, działce, w parku, na plaży. W pochmurny dzień uatrakcyjni domowe zabawy.
TIPI można kupić w internetowych sklepach rękodzielniczych za ok. 300-400 zł, a można też uszyć samemu. Koszt naszego TIPI to ok. 30 zł. Różnica jest znacząca! I jest też coś bezcennego - S A T Y S F A K C J A.
W ten szyciowy projekt zaangażowała się moja rodzina. Mąż kupił drewniane trzonki w Bricomarche (4,50 zł za sztukę), a moja Mama "upolowała" w ciucholandzie fajny materiał, który współgrał z tym, który ja "upolowałam" wcześniej. Jak widać, to praca zespołowa. 
Materiał "upolowany" w ciucholandzie to 3 dziecięce poszwy na kołderkę. W trakcie cięcia tkaniny okazało się, że 2 z nich pochodzą z IKEI (co tłumaczy fajny wzór). Trzecia poszwa została wykorzystana do uszycia tuneli i tasiemek do wiązania drzwi TIPI. 
Samo szycie nie było skomplikowane, choć szyłam bardzo starannie. Wszędzie robiłam zakładki, żeby budowla służyła nam jak najdłużej. Najwięcej problemów miałam z dokładnym określeniem wymiarów TIPI. Po kilku próbach udało się znaleźć optymalne rozwiązanie. Życie... ;-) 
TIPI ma powierzchnię 1m x 1m, a wysokość 1 m 15 cm (część namiotowa bez kijków). Tak więc namiot jest dość spory. Bez problemu mieszczę się tam ja, a nawet mój Mąż!!! WoW! ;-) 
W naszym TIPI tunele są wewnątrz budowli. Takie rozwiązanie wydaje mi się bardziej estetyczne. 






Ciut koronki. :-)





Ta ściana TIPI wzbudza najwięcej ewowego uśmiechu. Mała bardzo lubi te wszystkie zwierzątka. A jest ich tu sporo! 





Po złożeniu nasze TIPI zajmuje niewiele miejsca. :-)


TIPI wieczorem wygląda bardzo klimatycznie.



Jak już przyjdą ciepłe dni i wyjdziemy z naszym M1 na działkę, to przygotuję sesję zdjęciową i pokażę Wam jak TIPI wygląda w plenerze. Już nie mogę się doczekać... :-)

Napracowałam się konkretnie, ale jestem w pełni zadowolona z efektu. Szczególnie jak widzę radość i zaciekawienie Ewy. Bardzo chętnie spędza czas w swoim M1. Happy! :-) 

No... a jak Wam się podoba? 

Pozdrawiam 

M.  

piękne dodatki: lampki Cottonove Love (Tropical Love)// tiulowe pompony// przypinka// drewniana farma BIGJIGS// lalka Lalanka// książka "Cukrowe Miasteczko" D. Gellnerowa

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ 


Niedziela, 8 czerwca 2014
Tipi w plenerze

I nadeszły ciepłe słoneczne dni! Jupi! Ewowe M1 zabraliśmy na babciną działkę. Tipi, na stokrotkowym dywanie, prezentowało się bosko. :-)





Prawda, że pięknie?

Pozdrawiam ciepło