Tak! To zapach lawendy zebranej podczas tegorocznych czerwcowych zbiorów. Uwielbiam ten zapach. Jakiś czas temu postanowiłam zainwestować w naturalne odświeżacze do szafy. Kupiłam 1kg suszu lawendowego i 1m pięknej tkaniny w lawendowy wzór. Jak na razie uszyłam jedynie 3 woreczki i 1 serduszko na wieszak. Jak tylko znajdę trochę wolnego czasu, to uzupełnię mój lawendowy projekt w kolejne woreczki.
A propos czasu... Ostatnio moje życie mocno przyspieszyło. Dom, dziecko... a teraz jeszcze nowa praca. Pasja szycia nadal się we mnie mocno tli, ale już nie mam tak wiele czasu na tworzenie. Z wiadomych względów, nowe wpisy będą pojawiać się troszkę rzadziej niż do tej pory. Mimo to, zapraszam Was bardzo serdecznie do odwiedzania Mamo, szyć!
Pozdrawiam
Do nowego wpisu... :-)
M.
Podziwiam. 5 rano! Ja się ledwo o 7 zwlekam... :)
OdpowiedzUsuńteż miałam takie plany na lawendę :) na razie ciągle są to plany
Nowa praca...powodzenia :) Tez bym tak chciala. Dom, dzieci i praca. Ach!!! Szycie napewno ucierpialoby na tym, ale teraz choroby tez nam przeszkadzaly w szyciu :/
OdpowiedzUsuńGdzie kupowalas lawende?