Gdy na świat przychodzi dziecko, wszystko co dotychczas było proste, nagle staje się bardzo skomplikowane. Weźmy sobie taki spacer. Niemamma wkłada do torebki kluczyki, portfel i telefon, zakłada buty oraz kurtkę i jest gotowa do wyjścia. Natomiast mama musi wykazać się wysoce rozwiniętą umiejętnością "babylogistyki", musi być przygotowana na każdą ewentualność. Zwykłe wyjście z domu staje się wielką wyprawą. Chcąc ułatwić sobie te spacerowe zmagania, uszyłam etui na pieluszki, mokre chusteczki oraz "cudokrem". Wszystkie baby must have w jednym miejscu bardzo ułatwia życie mamy poza domem. Przewijanie malucha staje się przyjemniejsze.
Tkanina w gwiazdki pochodzi z recyklingu.
Taki niezbędnik jest bardzo użyteczny. Polecam.
Pozdrawiam.
Świetna sprawa! Za każdym razem, kiedy coś wstawiasz, mam wrażenie, że czytasz mi w myślach. mamy chyba takie same pomyśly, tyle, że Ty wcielasz je w Zycie, a ja się lenię ;-))
OdpowiedzUsuńSystematycznie zaglądam do Ciebie i rzeczywiście zauważyłam, że ostatnio nic nie wpisujesz. Oj, popraw się Asia koniecznie! ;-))))
UsuńAch, kiedy były te beztroskie czasy ze swobodnymi wyjściami z domu. Raz, dwa i już :)
OdpowiedzUsuńPomysłowe. Ale ja chora jestem na przewidywanie wszelkich kataklizmow i na najblizszy spacer zabieram caly ekwipunek;) Juz nieco wyleczylam sie z tego. Nawet zdarza mi sie wyjsc tylko z dziecmi;)
Pakowanie na spacer teraz zajmuje mi mniej czasu niż kiedyś. Albo to kwestia wieku dziecka, albo po prostu mojej wprawy. Albo jedno i drugie. ;-) Pozdrawiam
Usuń