Idzie
jesień... Zimne poranki i wieczory, rzęsisty deszcz i szeleszczące
pod stopami złote liście. Ach... jak miło byłoby wtulić się,
trzymając w zimnych dłoniach kubek gorącego kakao, w miękką
poduchę. I tak będzie, bo właśnie uszyłam kolorowe poduchy!
Na
początku, zgodnie z planem, powstały dwie. Jednak tak bardzo je
polubiłam, że po kilku dniach postanowiłam uszyć dwie
dodatkowe...
Poduszki
są wyjątkowo przytulne dzięki mięciutkiemu polarowi minky.
Unikalności dodaje im kolorowa i wzorzysta bawełna. Wykończone są
uroczym serduszkiem na tasiemce. Prezentują się tak:
Z
bliska:
Przytulne
poduchy nie są pierwszymi rzeczami, które wyszły spod mojej igły.
Od kilku miesięcy ćwiczę swoje szyciowe umiejętności.
Ja
i moja machina:
Mam
nadzieję, że jeszcze tu zajrzycie. :-)
Pozdrawiam
Bardzo ładne poduchy , zazdroszczę !..
OdpowiedzUsuńA jakie mięciutkie! :-)
Usuń