środa, 11 września 2013

Przytul(m)nie & coś na zwiększenie mamoszyciowego apetytu

Idzie jesień... Zimne poranki i wieczory, rzęsisty deszcz i szeleszczące pod stopami złote liście. Ach... jak miło byłoby wtulić się, trzymając w zimnych dłoniach kubek gorącego kakao, w miękką poduchę. I tak będzie, bo właśnie uszyłam kolorowe poduchy!
Na początku, zgodnie z planem, powstały dwie. Jednak tak bardzo je polubiłam, że po kilku dniach postanowiłam uszyć dwie dodatkowe...
Poduszki są wyjątkowo przytulne dzięki mięciutkiemu polarowi minky. Unikalności dodaje im kolorowa i wzorzysta bawełna. Wykończone są uroczym serduszkiem na tasiemce. Prezentują się tak: 




Z bliska: 




Przytulne poduchy nie są pierwszymi rzeczami, które wyszły spod mojej igły. Od kilku miesięcy ćwiczę swoje szyciowe umiejętności.
Ja i moja machina:


Owoce tych szyciowych zmagań (oraz przyszłych) zamierzam sukcesywnie publikować na tej stronie. Oto przedsmak tego, co będzie się tutaj dziać...

 
Mam nadzieję, że jeszcze tu zajrzycie. :-)
Pozdrawiam

2 komentarze:

Miły Gościu, proszę napisz co Ci w duszy stuk_ _ _ stuk_ _ _ stukocze. Twoja opinia jest dla mnie bezcenna.