Skorzystałam z „kupnej” piżamki i odrysowałam jej fason, wykroiłam materiał (z lekko drżącą ręką) i uszyłam ją kroczek po kroczku. Nawet to, że w mojej maszynie do szycia brakuje stopki do overlocka nie stanowiło dla mnie większego problemu. Od czego jest zygzak!? ;-)
Tak, udało się! Piżamka jest ładna, ciepła i została zaakceptowana przez małą Ewkę - a to najważniejsze. :-)
Uszycie ewowej koszuli nocnej dało mi odwagę do planowania kolejnych hand made'owych ubranek. Teraz już wiem, że na piżamce się nie skończy. Pewnie dlatego, że uwielbiam patrzeć na moją Ewkę brykającą po domu w ubranku, które wyszło spod mojej igły.
Pewnie sądzicie, że moja euforia jest ciut na wyrost? Przecież taka piżamka to nie jest megaskomplikowana rzecz do uszycia. Być może... Ja jednak pamiętam czas, jakieś 2 lata temu, gdy stworzenie ściegu w perfekcyjnie prostej linii było dla mnie nie lada wyzwaniem. ;-) HiHi
Do następnego!
Pozdrawiam